Krzyk, płacz, dziecko ubdzierają ze skóry? Nie to tylko Marysia chce spać, ale czegoś jej brakuje. Maminy cyc już nie wystarcza, przytulanki, kołysanki. NIC! Nic kompletnie nie pomaga. Ona coś chce z "dołu' (w ramach ostrożności w dzień przenosimy się na dół, czyli na podłogę. Tam bezpieczniej Marysia może ćwiczyć obroty). To na dole mamy puzzle piankowe, zczepionego z rożnymi funkcjami Krokodyla, książeczkę z Ikea wielofunkcyjną również, śmiejącą się Owieczkę Najlepszy Przyjaciel Pacynka, piszczącego Zebra Pitera, kilka grzechotek, no i niebieskie pudełko z chusteczkami. Nic z tych rzeczy, one wcale nie ciekawią mojego dziecka, które coraz głośniej krzyczy ... Nawet Maminy telefon nie pomagał ona coś stamtąd chce i koniec! W końcu sięgnęła! No i spałyśmy we trzy, ładnie w siebie wtulone. Ja mama przytulona do dziecka Marysi, a dziecko do ... dwulitrowej butelki wody. Och i Ach! Jaka to była radość, że dołączyła ona do naszej drzemki. Tak więc mamy nową przytulanką, zabawkę. Od dzisiaj codzienny kompan naszych zabaw ;) No cóż, człowiek się codziennie uczy nowych rzeczy ;)
Wasze dzieci również traktują za zabawki Wasze rzeczy użytku codziennego? Co lubią najbardziej ?
Wasze dzieci również traktują za zabawki Wasze rzeczy użytku codziennego? Co lubią najbardziej ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz