O mnie ...

Studentka oraz Mama, niedoświadczona, młoda, z każdym dniem poznająca świat. Chcę go pokazać jak najlepiej swojej małej córeczce. Chcę, aby niczego nie żałowała oraz była silną i niezależną kobietą. Chcę dać jej szczęście nie zabierając przy tym wolności oraz swobody. Chcę, ale czy tak potrafię to się okażę za parę lat

niedziela, 17 lutego 2013

Laret Polka Dots

Wózek. Każdy szuka Mercedes'a wśród wózków. Chcemy zapewnić komfort sobie oraz tej najważniejszej osobie, która niestety nie może nam jeszcze powiedzieć czy jest jej dobrze, wygodnie.

Patrząc z biegiem czasu myślę, że mój wybór był słuszny. Wiadomo są wady i zalety każdego produktu. Kilka rzeczy bym zmieniła, no ale nic nie jest idealne, niestety.



Co o Larecie "mówi" producent?
Laret to interesujący i jednocześnie praktyczny wózek wielofunkcyjny posiadający możliwość wpięcia fotelika samochodowego. Atutem  wózka Laret jest jego składanie "do przodu" co zmniejsza jego objętość i ułatwia 
przenoszenie. Kolor konstrukcji dopasowany jest do tapicerki wózka, a rama charakteryzuje się opływowym kształtem, a w związku z użyciem części aluminiowych oraz przednich skrętnych kół wózek jest lekki i przez to wygodny w użytkowaniu. Laret posiada elegancką i stylową torbę, z niestandardowymi uchwytami, która doda szyku każdej mamie.
Model w standardzie posiada regulowaną wysokość rączki wykonanej z materiałów spełniających najwyższe standardy jakimi jest eko-skóra, wózek posiada możliwość wpięcia gondoli, siedziska oraz fotelika samochodowego zarówno przodem i tyłem do kierunku jazdy. Istotna jest rówież regulacja podgłówka w gondoli oraz możliwość rozłożenia wersji spacerowej do pozycji leżącej, co zapewnia dziecku poczucie wygody i komfortu. Wózek posiada podwójne zadaszenie w gondoli.

W zestawie znajdują się: gondola,spacerówka,wkładka dla najmłodszych dzieci, pokrowiec, elegancka torba z przewijakiem turystycznym, parasolka, pojemny kosz na zakupy, folia przeciwdeszczowa.
Wózek przeznaczony jest dla dzieci od  0-36 miesięcy i do wagi 15 kg.



Co o Larecie mówi praktykująca mama?

 


Wybierając mojego Mercedes'a, a raczej Marysi Mercedes'a, głownie patrzyłam na to, aby gondola była duuuuża. Ach ten instynkt matki ;D Sugerowałam się tym, że miałam gondolą jeździć głownie w zimę. Wtedy nasze Maluszki pakujemy w kombinezony, bluzy, grubiej ubieramy, do tego jeszcze dochodzą grube kocyki. A Marysia miała już mieć kilka miesięcy. Więc gondolę mamy dużą, no już prawie na styk, wciskamy się jeszcze jakoś. Długość naszej gondoli to 77 cm, a szerokość to 35 cm. Wiadomo, że do tego dochodzi jeszcze kocyk, więc automatycznie nam się ona zmniejsza niestety. No i oczywiście ciepłą, z dobrym zadaszeniem budę. Najlepiej aby można było nią dobrze zasłonić maluszka,aby nie wiało, nie padało oraz zbytnio nie świeciło. Gondolę łatwo i wygodnie można przenosić za rączkę.



Cały czas przy wyborze wózka pomimo upałów pamiętałam, że Nam będzie on służyć zimą. No to mamy zimę. Z czym nam się zima kojarzy? Ze śniegiem, no i zaspami, nieodśnieżonymi chodnikami.  Kolejną ważną dla mnie cechą wózka były duże pompowane koła. Laret posiada wielkie, pompowane koła. Do tego przednie mniejsze z możliwością skręcania, można również ta funkcję wyłączyć.




Nasz wózek posiada bardzo dobre amortyzatory, dzięki czemu łatwo pokonujemy schody, zjazdy krawężniki. Nic nie jest nam straszne. Po prawie 6 miesiącach jazdy nim chyba już jestem "zawodowym" kierowcą ;)


Waga. Kwestia sporna. Nasz miał być lekki. Producent też sądzi, że jest lekki. Ja sądzę inaczej, uciekający sąsiedzi na mój widok z wózek chyba też są innego zdania. na początku nie było problemu zejść na dwa razy. Sama po ciąży w połogu nosiłam ten wózek z 3 piętra (tak wiem nie powinnam, ale chęć spaceru była większa od zdrowego rozsądku. no i kto nas miał znieść? nie było zbytnio komu). Stelaż sam waży ok 9,5 kg, więc to była pierwsza tura. Druga to była gondola razem z Marysią. Gondola waży ok 4-4,5 kg z tego co nam powiedział w sklepie, no a Marysia wtedy 3,5 kg. No niestety teraz już schodzimy na 3 razy, albo stelaż zostawiamy na dole to na dwa ;) Nie brałam w sklepie pod uwagę tego, że dzieci szybko rosną i mój motylek już nie waży 3,5 kg a ponad 8! Tak więc radzę zwracać uwagę na to jeżeli się nie ma windy, a mieszka wysoko. Chociaż z drugiej strony patrząc na inne, lżejsze wózki, to moja Marysia już by się w żaden nie zmieściła. Coś kosztem czegoś ;)  

Bez niego nie wypuszczą ze szpitala, musi być i już! Tym bardziej, że w moim prawie 100-tysięcznym mieście nie ma porodówki! Została przeniesiona do Ustki, 18 km dalej. Ma wrócić niedługo do Słupska, zobaczymy. Mowa o foteliku samochodowym lub jak kto woli tzw nosidełku. Firma Tako bardzo fajnie rozwiązała problem pasowania go reszty ;) Każde nosidełko tej firmy ma podstawę w kolorach bazowych tych wózków (nasz akurat czarną), a zmienia według potrzeby "budki" na różne kolory i wzory (u nas oczywiście groszki). Zmianie też ulega tzw wkładka dla noworodka (u nas biała). Warto o niej pamiętać  aby w drodze ze szpitala do domu Maluszek nam się nie zgubił w wielkim foteliku. Nasz póki co jest jeszcze dobry. Czy nasze dziecko się w nim mieści nie określamy po tym czy mu nóżki wystają. One mogą się opierać o tylną kanapę nie wpływając na bezpieczeństwo. Musimy zwracać uwagę czy główka nie wystaje poza siedzenie. Jeżeli zaczyna wystawać lepiej wymienić na większy model. Dziecko powinno jeździć tyłem do kierunku jazdy tak długo jak jest to możliwe. I pamiętajmy, jeżeli chcemy wozić nasze skarby z przodu, w samochodzie na miejscu pasażera nie może być poduszki powietrznej!

No i kolej na spacerówkę. My swoją chyba niedługo będziemy musieli odpakować. Nasz Motylek rośnie jak na drożdżach i niedługo gondola będzie po prostu za krótka! Staram się opóźnić ten moment ile się da. Żal mi opuszczać naszej gondoli. Jakoś wózki spacerówki jak dla mnie tracą swój urok. No i ciężko mi uwierzyć w to, że moja panna już jest taka duża! Mam nadzieję, że jeszcze dwa tygodnie pojeździmy gondolą, może dłużej... Jednak ze spacerówką już do czynienia mieliśmy. Niestety u Nas nie można jej wpiąć przodem do Nas, a tyłem do kierunku jazdy-tak twierdzi producent. My wpięliśmy...troszkę niebezpieczne, ale dla nas bardziej niebezpieczne było wiezienie dziecka w kocyku, nie przypiętego zimą, które ma 3-4 miesiące przodem do kierunku jazdy i nie widzieć co robi! Teraz już bym wpięła prawidłowo, bo wiem, że mój motylek grzecznie zbyt długo nie usiedzi, jednak wcześniej było to dla nas ryzykowne.

Jedna mama ze szkoły rodzenia jak jej powiedziałam o swoim wyborze wózka powiedziała, że jej mąż nie chce go kupić ze względu na torbę. Stwierdził owy Pan, że torba jest ... zbyt damska! Producent chyba nastawił się tutaj, że z wózków korzystają tylko mamy ;) No i w sumie miał rację, to raczej my spacerujemy codziennie z Maluszkami, a niestety tatusiowie pracują ;) Torba elegancja, raczej pojemna, producent stwierdza, że do 2,5 kg.  Póki co nam potrafi wytrzymać troszkę więcej ;) My bez niej w "podróż" się nie ruszamy.


Kolejną rzeczą na którą powinniśmy zwracać uwagę, a czego ja nie robiłam. Wydawało mi się, że mnie to dotyczyć nie będzie, że po co? Na zakupy z dzieckiem chodzić przecież nie będę! Taaa, nie wcale, a co same się zrobią? Naszkosz niestety nie jest zbyt praktyczny. Waga do 5 kg, przy przeciążeniu rozpina się zamek, na który jest mocowany. Na małe szpargały idealny, bo jest głęboki i nic z niego nie wypadnie. Jednak wsadzić dwie paczki pampersów to już graniczy z cudem, jeżeli do tego dochodzą jeszcze inne zakupy. Kosz no jest, ale strasznie ciężko się do niego dostać.

Aby wygonie się jeździło wózek musi mieć wygodną rączkę. Najlepiej taka, którą można dopasować do wzrostu mamy oraz jej wygody. Laret taką posiada. My jednak mamy ją cały czas ustawioną standardowo. Jednak ciężko się czasami u dziadków zmieścić do windy to ją "zaginam" do góry, wtedy zdobywamy kilka centymetrów przestrzeni. Rączka podobno wygodna według producenta. Nam nie przeszkadza, ale czy to ekoskóra taka super to się nie wypowiem ;) My i tak cały czas jeździmy w rękawiczkach ;p

Dużym plusem jest możliwość zamontowania nosidełka, fotelika samochodowego. I w tym miejscu drodzy rodzice dobrze czytajcie, dopytujcie co autor lub sprzedawca ma na myśli. Możliwość owszem może być. Często oszczędzając na jednej aukcji, portalu te 100 zł jesteśmy szczęśliwi i dumni z siebie. Wózek przychodzi, rozpakowujemy i pojawia się problem. Jak zamontować to nosidło skoro nie pasuje? Jak ja mam je wsadzić? No właśnie możliwość jest, jeżeli sobie Państwo dokupią adapter za to 100 czy tam więcej złotych, które myśleli Państwo, że zaoszczędzili. Radzę czytać i się dopytywać! My mieliśmy w komplecie, ale podobno w internecie sprzedają bez.

Niezbędne oczywiście przy każdym wózku i na każdym spacerze w razie wypadku jest posiadanie folii! Myślę  że tutaj nie ma co się rozpisywać nad nimi. Jest potrzebna i już! Obojętnie jaka. Ważne, aby nasz maluszek jak nas złapie deszcz nie zmókł.

Długo się zastanawiałam nad tym co to jest w naszym zestawie. Właśnie dziś odkryłam czytając co producent mówi o wózku, ze to jest przwijak. U nas on zastosowania nie miał, tak samo jak szelki, które można zamontować w gondoli. Chociaż nie mówię, że nigdy się nie przyda!

Parasolki my póki co nie posiadamy. Stwierdziłam, że nam na zimę nie potrzebna, a na zapas bo za pół roku się może do spacerówki przyda, którą jeszcze nie wiadomo czy będziemy jeździć uznałam za zbędne. Wiem, że jej koszt wynosił ok 40 zł.

Jak każda kobietka, bardzo ważny jest wygląd oraz kolor. Niestety. U nas było to kwestią sporną. Na początku miał być kolor amarantowy (ni to fiolet ni to róż). Ja spanikowałam, bo koleżanka w 7 miesiącu dowiedziała się , że jej ukochana dziewczynka ma jednak fifolka między nóżkami. No i jak nas to spotka? to jak? chłopiec w różowym wózku? To padł pomysł na niebieski, i dziewczynka może i chłopiec może. Ja jednak stwierdziłam, że to głupi pomysł, dziewczynka w niebieskim? Może zielony? Fioletowy odpadał od razu, ponieważ nie przepadam za tym kolorem ;) Wtedy zauważyłam w innym sklepie, że mogą być również naszego ukochanego wózka kolory w beżach i szarościach! Oo tak! Uniwersalnie będzie, idealnie! Po chwili namysłu ... taka szara pogoda, jesień, zimą może śniegu nie będzie, smutno szaro wszędzie i my też tacy szarzy? No i byłam znowu w kropce! Byłam, dopóki nie pojechałam na kolekcjonowanie wyprawki dla Marysi i nie zauważyłam tych groszków! To było to czego szukałam!! Biały stelaż, ciemna podstawa, buda biała w groszki. Babcia powie, że będzie brudzić ... chwila namysłu ... a w de! Będzie nasz! I koniec kropka! (a raczek groszek ;) ) Problem był z przekonaniem M. Za groszki trzeba było dopłacić ok 100 zł, on powiedział, że za żadne groszki płacić nie będzie! Nie i koniec kropka! Babcia widzą smutek wnuczki i z myślą o prawnuczce nie widziała w tym problemu. Tak więc oto historia naszych groszków.

Patrząc na ceny wózków idzie zwariować, oszaleć i dostać oczopląsa. Widziałam piękny, beżowy, skóra, kieszonek multum .... Marzenie każdej mamy. Cena? prawie 4 tys, za tyle to ja sprzedałam samochód! Więc spokojnie drogie przyszłe mamy, rodzice, zejdźcie na Ziemię! Wasz Maluszek pojeździ w tym wózku może pól roku, może rok. A jemu nie zrobi wielkiej różnicy wózek za 4 tys, czy za 2, czy za jeszcze mniej. Tutaj już chodzi producentom o komfort Wasz drodzy Rodzice. Wózek za 4 tys będzie pięny, unikalny, każdy się za Wami będzie oglądać, a maluszek i tak będzie tak samo spać w wózku za 4 tysiące, oraz za 2 czy 500 zł. Radzę przed zakupami zejść troszkę na ziemię ;) u Nas się już ładna sumka nazbierała, ale o tym kiedy indziej ;) 


Nasz zestaw zawierał: stelaż, gondolę, szelki do gondoli, przewijak, spacerówkę, fotelik samochodowy, adapter aby wpiąć fotelik, torbę, folię przeciw deszczową. Fotelik oraz spacerówka zawierały wkładkę dla noworodków. 
Cena: 1743 zł.

Źródło: www.tako.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz